Pierwszy wywiad na blogu w konwencji lufa-pytanie. Zapraszam na rozmowę ze Świnią!
Zacznijmy od oczywistego pytania, na które ludzie którzy cię mocno obserwują, na pewno znają odpowiedź - Kiedy solo?
- Raczej nieprędko
Zdajesz sobie sprawę z tego ile ludzi
czeka na coś od ciebie? Masz im coś do powiedzenia?
- Pewnie w jakimś stopniu tak, bo
prowadzę swoją stronę na Facebooku, obserwuję wyświetlenia na
YouTube i osobiście zajmowałem się wysyłką ostatniej EPki. Z
moich obserwacji wynika, że rzeczywistość trochę odbiega od
pewnych wyobrażeń.
Mam świadomość tego, że słuchacz jest różny; jedni wpadają okazyjnie pobujać głową, inni angażują się emocjonalnie, utożsamiają z numerami, etc - każda forma interakcji jest zajebistym doświadczeniem, za które serdecznie wszystkim dziękuję! Niemniej jednak nie czuję na sobie żadnej odpowiedzialności czy tym bardziej jakichkolwiek zobowiązań - pierwsze numery nagrywałem, bo zajebiście mnie to rajcowało i na przestrzeni tych kilku lat nic się nie zmieniło. Piszę i nagrywam, bo mam taką potrzebę - jeśli nie wychodzi nic nowego, to albo brakuje mi zajawki i nie chce mi się włączać bitów albo nie mam o czym pisać albo jestem niezadowolony z tego co dotychczas zrobiłem i staram się ogarnąć coś lepszego. Grunt to żyć w zgodzie ze sobą, to bardzo ułatwia egzystencję.
- Coś tam jest.
Mam świadomość tego, że słuchacz jest różny; jedni wpadają okazyjnie pobujać głową, inni angażują się emocjonalnie, utożsamiają z numerami, etc - każda forma interakcji jest zajebistym doświadczeniem, za które serdecznie wszystkim dziękuję! Niemniej jednak nie czuję na sobie żadnej odpowiedzialności czy tym bardziej jakichkolwiek zobowiązań - pierwsze numery nagrywałem, bo zajebiście mnie to rajcowało i na przestrzeni tych kilku lat nic się nie zmieniło. Piszę i nagrywam, bo mam taką potrzebę - jeśli nie wychodzi nic nowego, to albo brakuje mi zajawki i nie chce mi się włączać bitów albo nie mam o czym pisać albo jestem niezadowolony z tego co dotychczas zrobiłem i staram się ogarnąć coś lepszego. Grunt to żyć w zgodzie ze sobą, to bardzo ułatwia egzystencję.
Bohumil Hrabal powiedział kiedyś:
"życie jest straszne, ale ja postanowiłem, że jest piękne"
- także jedzcie smaczne jedzenie, słuchajcie dobrej muzyki,
odwiedzajcie ładne miejsca i nie dajcie się omotać tym wszystkim
głupim chujom, którzy próbują namieszać wam w głowach.
A co robisz, jak nie rapujesz?
- Fristajluję. (śmiech) Ostatnio
rapowanie zajmuje małą ilość mojego czasu. Żyję jak każdy mój
ziomek, że tak nawiążę do klasyka; staram się ogarniać swoje
sprawy i cieszyć życiem.
A masz jakąś wizję swojego
'powrotu'? Może nareszcie LP? U Yurka wspominałeś że chciałbys
spróbować muzyki elektronicznej...
-Miewam przeróżne wizje, ale
opowiadanie o nich na łamach tej rozmowy nie miałoby sensu. LP na
pewno kiedyś będzie; może w głębokim underze, a może na fali
płytkiego mainstreamu. Czas pokaże. Co do muzyki elektronicznej, może
kiedyś. Na razie wolę się przysłuchiwać.
Płytki mainstream? Czyli masz jakieś
propozycje z wytwórni?
- Coś tam jest.
Nie spytałem o 3/4 bo widzę jak się
tam pozmieniało, a bardziej co się tam dzieje. Skomentujesz to
jakoś?
- Ze swojej strony mogę tylko bardzo
serdecznie pozdrowić Aliena, Adeckiego i Senora Fresha, którzy
pomagali mi w nagraniu "W przerwie od życia". Bardzo
lubiłem atmosferę, która panowała w Bielsku, sporo też mogłem
się od nich nauczyć. High five my nigaazzz!
Jarałeś się jak Enson odezwał się
z propozycją featu?
- W momencie, gdy zaprosił mnie do
"Niedoścignienia" byłem już trochę zaangażowany w
proces tworzenia Kan Wa Kan, więc pomyślałem raczej "no w
końcu, kurwa".
Zaangażowany?
- Mój udział w Kan Wa Kan nie
ogranicza się jedynie do gościnnej zwrotki.
Udzielisz się gdzieś jeszcze
gościnnie?
- Będę na nowej płycie Pueblosa,
dodatkowo mam zaproszenie na dwie albumy. Co z tego wyjdzie, jeszcze
się okaże.
A twój wymarzony featuring to...?
- Sokół.
Obserwujesz polską scenę rapową?
Jako, że mój blog opiera się na promocji młodych raperów to
muszę zadać pytanie - Masz jakichś swoich faworytów wśród
młodziaków?
- Kiedyś sprawdzałem sporo rzeczy,
teraz bardzo sporadycznie. Nie znam nikogo młodszego ode mnie,
natomiast mogę powiedzieć, że bardzo podobała mi się płyta
Włodiego. Kawał dobrego rapu.
Włodi wiecznie młody widzę (śmiech)
- I zajebiście mu to wychodzi! Jestem
pod wrażeniem tego co zrobił od ostatniej płyty, pod każdym
względem; muzycznym, wizerunkowym. Bezprzypałowo sieka nowe rzeczy
w starym stylu, co jest rzadkością na polskiej scenie.
Czego można ci życzyć?
- Szczęścia. Czasem ułatwia sprawę.
Życzę szczęścia!
Dzięki za rozmowę :)
- Dzięki!